Kolejna zmiana czasu za nami. Wciąż nie ma porozumienia między państwami członkowskimi UE
Naukowcy ze Stanfordu doszli do wniosku, że dwukrotna zmiana czasu w roku zaburza rytm dobowy, co w długim terminie prowadzi do częstszego występowania udarów i otyłości. Korzystniejszym rozwiązaniem byłoby zniesienie zmiany czasu, bez względu na to, czy zostaniemy przy czasie letnim, czy zimowym. Mimo głosów poparcia ze strony mieszkańców państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego dla zniesienia obowiązku przestawiania zegarów na czas letni i zimowy w UE wciąż nie ma porozumienia w tej kwestii.
– To, że nadal przestawiamy zegarki dwa razy w roku, najpierw usprawiedliwiano pandemią, potem, że trzeba by się porozumieć z krajami pozaeuropejskimi. To jest właściwie tylko kwestia ruchu lotniczego i ruchu morskiego, slotów, kiedy statki zawijają do portów i samoloty lądują. Taki slot wykupuje się na lotnisku pozaeuropejskim, więc teraz trzeba by je zmienić, co oznacza, że wszystkie linie lotnicze i linie oceaniczne musiałyby to zrobić, ale jak dotąd jeszcze nie zrobiły. Z całą pewnością potrwa to parę lat. Albo, z drugiej strony, trzeba podejść do tego bardziej stanowczo – mówi w rozmowie z agencją Newseria Kosma Złotowski, poseł do Parlamentu Europejskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Za zakończeniem przestawiania zegarów o godzinę wiosną i jesienią Parlament Europejski zagłosował już w 2019 roku. Ostatnia zmiana miała mieć miejsce w 2021 roku. Potem prace nad przepisami utknęły w martwym punkcie.
– Parlament Europejski swoje zrobił, teraz piłka jest po stronie Rady Europejskiej, po stronie Komisji Europejskiej – podkreśla Kosma Złotowski. – Jest jeszcze jedna trudność, a mianowicie, gdyby wycofać się z tej zmiany czasu, to trzeba by się zdecydować na jakieś strefy czasowe. Dobrze by było, żeby w bliskiej odległości nie było trzech stref czasowych, na przykład inny czas w Belgii, inny czas w Niemczech i inny czas we Francji, a mogłoby do czegoś takiego dojść, chociaż przypuszczam, że Komisja Europejska ma na tyle doświadczenia, że umiałaby sobie z tym poradzić. Ta zmiana musiałaby dotyczyć całej Unii Europejskiej, żeby uniknąć większych zmian czasu niż o jedną godzinę, ale przypuszczam, że gdyby Komisja Europejska chciała się tym zająć, to by tę sprawę załatwiła, ale wyraźnie z jakiegoś powodu nie chce się nią zająć.
– Dobrze by było, gdyby te regulacje były na poziomie europejskim, nie ograniczając kompetencji krajów członkowskich czy państw narodowych – uważa Michał Szczerba, poseł do Parlamentu Europejskiego z Koalicji Obywatelskiej.
W konsultacjach publicznych Komisji Europejskiej w 2018 roku 84 proc. ankietowanych Europejczyków opowiedziało się za zniesieniem dwukrotnej zmiany czasu. Dla 76 proc. była ona doświadczeniem „bardzo negatywnym” albo „negatywnym”. W tym samym roku (listopad 2018 roku) również w Polsce przeprowadzono sondaż na zlecenie ówczesnego Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. 78,3 proc. ankietowanych powiedziało „nie” zmianie czasu. Również tegoroczne badanie Instytutu Pollster wskazuje, że 61 proc. Polaków jest przeciwko zmianom czasu (zarówno zimowego na letni, jak i letniego na zimowy), a 51 proc. odczuwa negatywne tego skutki.
– W związku ze zmianą czasu zarówno w Polsce, jak i w innych państwach zgłaszane są zwykłe ludzkie problemy. Trzeba się przyzwyczaić do wstawania wcześniej albo później. Pociągi stoją przez jedną godzinę, innym razem muszą wyjechać później albo wcześniej. To są drobne uciążliwości, ale są i można je rozwiązać – podkreśla polityk PiS.
Z tegorocznych badań naukowców opublikowanych w Stanford Medicine wynika, że dwukrotna zmiana czasu w ciągu roku zmienia rytm dobowy, co ma wpływ na zdrowie. Zdaniem amerykańskich naukowców utrata godziny snu w marcu wiąże się z większą liczbą zawałów serca i śmiertelnych wypadków drogowych w kolejnych dniach. Wskazują oni też jednak na długoterminowe zagrożenia. Ich zdaniem lepsze by było utrzymanie stałego czasu bez względu na to, czy byłby to czas letni, czy zimowy. Modelując ekspozycję na światło, wpływ na rytm dobowy i charakterystykę zdrowotną, naukowcy wyliczyli, że utrzymanie stałego czasu zimowego w USA mogłoby pomóc zapobiec 300 tys. udarów mózgu w skali roku, jak również zmniejszyć liczbę pacjentów zmagających się z otyłością o 2,6 mln. Z kolei w stałym czasie letnim te liczby wynosiłyby odpowiednio 220 tys. i 1,7 mln. W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w Europie, również regularnie podejmowane są inicjatywy, których celem jest zniesienie zmiany czasu, ale na razie są one bezskuteczne.
– Nieustannie zabiegamy o zniesienie zmiany czasu. To wpływa również na jakość życia pracowników, potrzeby osób starszych, a przecież rynek pracy w starzejących się społeczeństwach polskim i europejskim staje się coraz starszy. Warto stosować ten czas tak, aby był on optymalny z punktu widzenia pracownika – mówi Michał Szczerba. – Nie wszyscy pracują zdalnie, są również usługi czy produkcja, która jest realizowana w tradycyjnych godzinach. Są firmy globalne, które również funkcjonują w różnych krajach Unii Europejskiej czy Wielkiej Brytanii, i często potrzebny jest kontakt między oddziałami. To są rzeczy, które niewiele kosztują z punktu widzenia pracy, którą musimy wykonać, natomiast mogą znacząco poprawić jakość funkcjonowania pracowników.