Basta!

Sukcesu Polski ostatnich 30 lat nie zbudował prezes PiS-u ze swoim świętej pamięci bratem, tylko zbudowali go polscy przedsiębiorcy i samorządowcy. I to im – a nie prezesowi PiS i jego świętej pamięci bratu – trzeba stawiać pomniki i budować muzea.
Obejrzałem w internecie film z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego u ojca Rydzyka. Prezes PiS-u mówi tam, że jeżeli ktoś nie potrafi prowadzić biznesu w warunkach, które stwarza państwo, to widocznie się do tego nie nadaję. Przyznam, że dawno nikt mnie tak nie zdenerwował. Otóż trzeba prezesowi PiS-u uświadomić kilka rzeczy.
Pierwsza to taka, że takie rzeczy może mówić tylko ktoś, kto nigdy w biznesie nie zarobił ani grosza. Kto pojęcie o biznesie ma czysto teoretyczne.
Sprawa druga to taka, że sukcesu Polski ostatnich 30 lat nie zbudował prezes PiS-u ze swoim świętej pamięci bratem, tylko zbudowali go polscy przedsiębiorcy i samorządowcy. I to im – a nie prezesowi PiS i jego świętej pamięci bratu – trzeba stawiać pomniki i budować muzea.
Kwestia trzecia jest taka, że każde państwo było, jest i będzie najgorszym podmiotem zarządzającym czymkolwiek za co się weźmie. Najmniej efektywnym. W związku z tym opowiadanie w kółko o państwie i o budowaniu jego siły to opowieści, żyjącego jakimiś sanacyjnymi mrzonkami emeryta - etatysty. Etatysty w, który to tego promuje po prostu głupi etatyzm. Etatysty, któremu się wydaje, że ograniczając uprawnienia samorządu w buduje siłę państwa, gdy tak naprawdę niszczy największe sukces Polski ostatnich 30 lat. Etatysty, któremu się wydaje, że buduje siłę państwa, gdy przedsiębiorca w moim okręgu wyborczym i musi zastawić swój dom, aby zapłacić 200 zł grzywny urzędowy skarbowemu, nie za to że ten urząd oszukał, ale za to, że źle księgował faktury.
Tak. W tych wyborach idzie o wolność gospodarczą i o wolność samorządu. Przeciw centralizmowi i etatyzmowi. W tych wyborach musimy wreszcie powiedzieć dość. Basta!