Niech Kidawa - Błońska debatuje z Morawieckim
Morawiecki zapytany czy Jarosław Kaczyński byłby lepszym premierem niż on, co prawda przyznał że tak, ale przeszło mu to przez zęby z wyraźnym trudem. „Rdzenny” PiSowiec nie miałby z tym żadnego problemu. Morawiecki problem miał. I to wyraźny. Ja bym w to uderzał.
Dziś krótko. Kilka słów o kandydaturze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na premiera.
Uważam to za bardzo dobry ruch Koalicji Obywatelskiej i to z kilku względów.
Po pierwsze wystarczy popatrzeć na reakcje PiS-u, żeby zobaczyć zdezorientowanie. Co mówi PiS? Że to ruch spóźniony. Że to kopiowanie Kaczyńskiego. Że Grzegorz Schetyna boi się starcia w Warszawie z Jarosławem Kaczyńskim. Krótko mówiąc żadnego merytorycznego argumentu.
Po drugie. To oczywiste, że Grzegorz Schetyna będzie miał lepszy wynik we Wrocławiu niż Małgorzata Kidawa - Błońska, a Kidawa - Błońska będzie miała lepszy wynik w Warszawie, niż Grzegorz Schetyna. Każdy, kto startuje w okręgu dla siebie obcym, ma gorszy wynik niż kiedy występuje w okręgu własnym, w którym jest zakorzeniony.
Wreszcie po trzecie – i moim zdaniem najważniejsze. Mateusz Morawiecki nie potrafi występować publicznie. Zacina się, plącze mu się język. Do tego dochodzą kwestie - moim zdaniem - ambicjonalne. Morawiecki chyba jest człowiekiem bardzo ambitnym. Widać to było w jego ostatnim wywiadzie dla TVN. Morawiecki zapytany czy Jarosław Kaczyński byłby lepszym premierem niż on, co prawda przyznał że tak, ale przeszło mu to przez zęby z wyraźnym trudem. „Rdzenny” PiSowiec nie miałby z tym żadnego problemu. Morawiecki problem miał. I to wyraźny. Ja bym w to uderzał.
Ten fakt, oraz słabość występów publicznych, jest czymś co Kidawa - Błońska mogłaby zdyskontować znakomicie. W interesie Platformy leży więc doprowadzenie do debaty między nią, a urzędującym premierem. Naprawdę dziwię się, że nikt jeszcze nie podnosi tej kwestii. Naprawdę warto zrobić to jak najszybciej.
