Pechowy Inwestor

Powszechnie znany urok obornickich terenów wzdłuż rzeki Wełny, ma jak się okazuje różne odcienie, choć wcale nie stoi za tym sama natura. Tym razem natura ludzka zwana chamstwem i złodziejstwem, skłoniła oborniczanina – Pana Mirosława do podzielenia się swoim problemem z lokalnymi mediami.
Będąc właścicielem posesji przyległej do brzegu Wełny na terenie miasta, Pan Mirek usiłuje nie bez trudności zainwestować w zagospodarowanie tegoż brzegu własne pieniądze i pasję wzmocnioną sentymentem do miejsca. Jednak w ostatnim czasie, gdy okazało się że posesja została parokrotnie okradziona, frustracja inwestora przeważyła nad optymizmem tworzenia.
Tak jak znaną polską ułomność w pozyskiwaniu dokumentów urzędowych, uznać można za koszty niewydolności systemowych, tak trudno zrozumieć zwykły ludzki brak przyzwoitości i szacunku dla czyjejś własności. Dlaczego dziadowskie nawyki chamstwa i złodziejskiego cwaniactwa rodem z PRLu, ciągle biorą górę nad wzajemnym szacunkiem obywatelskim.
Należy mieć nadzieję, że Pan Mirek, jako zasłużony społecznik i obornicki filantrop zaangażowany w wiele lokalnych inicjatyw sportowych i kulturalnych, nie zniechęci się do swoich przedsięwzięć i ostatecznie będzie mógł liczyć na zwykłą ludzką lojalność i przyzwoitość społeczności obornickiej.