Ocieszyn: Przystanek czy wysypisko śmieci?

Od wielu lat mieszkańcy Ocieszyna zmagają się z organizowanym sobie przez przejezdnych wysypiskiem śmieci na przystanku autobusowym. W ostatnim czasie we wsi odnosi się wrażenie, że proceder ten się nasilił.
Mieszkańcy Ocieszyna sprzątają śmieci na przystanku minimum raz na tydzień. "Zawartość worków wskazuje na to, że nie są to bilety autobusowe" - mówi Sołtys Ocieszyna Błażej Pacholski. "Wokół przystanku znajdujemy wszystko co związane z gastronomią. Zdarzają się jednak takie rarytasy, jak: zderzaki samochodowe, lustra, opony, części garderoby czy nawet skoszona trawa. Ostatnio jednak pobity został rekord bezczelności - ktoś zostawił muszlę klozetową!"
Pomysłowość przejezdnych nie zna granic. Rosnące na wysokości zjazdu do Ocieszyna krzaki wykorzystują do załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych. Liczba podpasek rośnie tam szybciej niż grzyby po deszczu.
Sołtys wraz z Radą Sołecką powiedzieli stanowcze "nie" tym zwyczajom: "Wystosowaliśmy pismo do Urzędu Miejskiego w Obornikach oraz do Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. W związku z przygotowywaną modernizacją linii kolejowej Poznań-Piła wnosimy o otwarcie przejazdu kolejowego na ul. Topolowej. Wówczas przystanki będą mogły być w środku wsi i problem śmieci się rozwiąże."
Rozwiązanie problemu mieszkańców Ocieszyna powinno być w gestii nas wszystkich. Zatrzymujący się turyści w zatoczkach autobusowych stwarzają zagrożenia w ruchu drogowym. Szczególnie jest to niebezpieczne, kiedy zatrzymują się tuż na wjeździe do Ocieszyna. Same wiaty przystankowe narażane też są na dewastowanie. Czy PKP wyrazi jednak zgodę na otwarcie przejazdu? Wątpliwe.