Przejdź do głównej treści

Już wkrótce wojny mogą się toczyć bez udziału ludzi (wywiad)

| newseria.pl | Gospodarka

Amerykańscy żołnierze niedawno testowali nowy rodzaj broni Drone40, czyli połączenie bezzałogowego systemu powietrznego ze zdalnie sterowanym granatem ręcznym. Rosyjskie wojsko wykorzystuje z kolei roje niewielkich dronów wyposażonych w minibomby. Współczesne wojsko bez dronów już praktycznie nie istnieje. Małe bezzałogowce służą do patrolowania i rozpoznawania terenu. Wyposażone w ładunki wybuchowe mogą niszczyć nawet ogromne cele. Pojawiają się też doniesienia o pierwszym bezzałogowym atomowym okręcie podwodnym.

– Praktycznie wszystkie kraje na świecie w tej chwili prowadzą różne projekty odnośnie do wykorzystania dronów w sferze militarnej. To rozwiązania typu amunicja krążąca, czyli drony uzbrojone w ładunki wybuchowe, które mogą samodzielnie identyfikować i niszczyć cele. To tzw. predatory – duże drony patrolujące rejony, których głównym celem jest obserwacja, ale mogą być również uzbrojone. Drobne drony zwiadowcze, które czasami mają po kilka centymetrów wielkości, średnicy, mogą służyć jako sprzęt zwiadowczy dla sił specjalnych. Trwają prace nad rojami dronów, które będą identyfikować na podstawie kamery tylko umundurowanych żołnierzy i ich likwidować – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Damian Kacperek, prezes Instytutu Rolnictwa Precyzyjnego w Toruniu

Na początku lipca w Karolinie Północnej amerykańskie wojsko przetestowało nowy rodzaj broni. Drone40 to połączenie małych bezzałogowców ze zdalnie sterowanym granatem ręcznym. Znajdzie zastosowanie w misjach rozpoznawczych, ale przede wszystkim bojowych. DefendTex, która wyprodukowała Drone40, informuje, że może on przenosić ładunek kinetyczny, celownik laserowy lub sprzęt do obserwacji. Nie wiadomo, czy drony trafią ostatecznie do armii USA, od 2021 roku wykorzystuje je jednak wojsko brytyjskie, m.in. w misjach obserwacyjnych w Mali.

Współczesne wojsko używa dronów w różnych misjach i celach. Początkowo służyły jedynie do obserwacji. Obecnie coraz częściej to śmiercionośne uzbrojenie, które może całkowicie zmienić losy wojny.

– Najbardziej znanymi rozwiązaniami są tematy rozpoznania, zwiadu, rekonesansu, identyfikacji celów, w ograniczonym zakresie niszczenia celów, jak i amunicja krążąca do niszczenia zidentyfikowanego celu. Ale teraz coraz częściej wprowadza się drony już nie latające, tylko jeżdżące lub chodzące jako rozwiązania pomagające żołnierzowi na współczesnym polu bitwy, przy ewakuacji rannych, dostarczeniu zapasów. Takie najnowsze rozwiązania wdraża m.in. polska armia, czyli małe drony rozpoznawcze, często wielkości kilku centymetrów, przeznaczone dla służb specjalnych, ciche i niezauważalne – wskazuje Damian Kacperek.

Od 2022 roku amerykańskie wojsko będzie wyposażone w prototyp MAV (micro air vehicle), czyli latający mikropojazd. Do złudzenia przypomina niewielkiego owada i będzie służył przede wszystkim do misji obserwacyjnych i zwiadowczych oraz dostarczania informacji o sytuacji na polu bitwy. Amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) pracuje zaś nad mikrodronem o wielkości pocisku.

Rosjanie z kolei wprowadzili do uzbrojenia swoich żołnierzy niewielkie drony wyposażone w minibomby, zdolne do działania w rojach. Dotychczas nie znaleziono skutecznego systemu przeciwdziałania dronom latającym w rojach, nawet najlepsze systemy przeciwlotnicze mogą zniszczyć maksymalnie kilkadziesiąt jednocześnie.

Wciąż jednak najczęściej wykorzystywane są ogromne drony zdolne do przenoszenia wielkich ładunków.

– W zależności od wielkości mogą być to kilkugramowe ładunki do neutralizowania poszczególnych osób po nawet pełnoprawne rakiety typu Tomahawk, w które są uzbrojone drony z armii Stanów Zjednoczonych. To pełnoprawne bomby, które ważą kilkanaście, kilkadziesiąt kilogramów. Największe drony są wielkości samolotów i mogą zabrać olbrzymie ładunki uzbrojenia czy innego sprzętu – wskazuje ekspert.

Drony powoli stają się też coraz bardziej inteligentne. Amerykańska DARPA prowadzi program CODE (Collaborative Operations in Denied Environment), który ma je nauczyć reagować na nieoczekiwane problemy, np. zakłócenie sygnału GPS czy utratę łączności z bazą.

– Drony konsumenckie bardzo łatwo jest przejąć – czy to obraz z nich, czy kontrolę nad nimi, ponieważ nie są one zupełnie zabezpieczone. Drony wojskowe, gdyby były takie łatwe do przejęcia, nie spełniałyby swojej roli. Systemy łączności tutaj często stanowią połowę wartości sprzętu, żeby ta łączność była szybka, niezawodna, bezpieczna i niemożliwa do przejęcia przez przeciwnika – tłumaczy Damian Kacperek.

Jak przekonuje ekspert, już wkrótce wojny mogą się toczyć bez udziału człowieka, wyłącznie z zastosowaniem nowych technologii, w tym właśnie dronów.

– Koszt wyszkolenia pilota F-16 to jest około 3–4 mln dol. W krajach NATO zakłada się, że w warunkach bojowych przeżywalność pilota wynosi półtorej misji. Znacznie łatwiej jest zastąpić sprzęt niż ludzi, którzy nimi czynnie operują zdalnie czy w sposób półautonomiczny. Maszyny pozornie mogą być drogie, ale są znacznie tańsze do zastąpienia niż człowiek – podkreśla prezes Instytutu Rolnictwa Precyzyjnego w Toruniu.

Już 63% Polaków potwierdza, że zdarza im się marnować żywność. Jedzenie, które każdego roku marnuje się w Polsce mogłoby wyżywić średniej wielkości miasto przez cały rok. Najczęściej do kosza trafia pieczywo (55%), owoce (46%) i warzywa (44%). Głównym powodem jest przekroczenie terminu przydatności…
Zgodnie z informacjami Banku Danych Lokalnych GUS w Polsce w 2022 roku w zasobach gminnych było 72 885 niezamieszkałych mieszkań, a zgodnie z ostatnim Narodowym Spisem Powszechnym – 1,8 mln. Zdaniem ekspertów w statystykach nie jest uwzględnionych wiele pustostanów należących do osób fizycznych. Pr…
Globalny kryzys zaufania do instytucji międzynarodowych narasta wraz ze zmianą porządku geopolitycznego. W czasie pandemii oraz wojny w Ukrainie i Gazie stało się widoczne, że Zachód i świat niezachodni zupełnie inaczej postrzegają wyzwania i rolę organizacji takich jak ONZ czy WHO.
Pracownicy coraz częściej oczekują wsparcia od pracodawców w pokrywaniu kosztów podróży. To m.in. dopłaty do paliwa, biletów komunikacji miejskiej czy usług przewozowych. Dziś benefity mobilnościowe oferuje 9 proc. firm – wynika z badania Bolt Business. Raport wskazuje, że ponad połowa Polaków doje…
W kwietniu 2025 r. w gospodarce narodowej pracowało 15,1 mln osób – podaje GUS. To niemal tyle samo, co rok wcześniej. W liczbach kryje się jednak opowieść o starzejącym się rynku pracy i zmianach w poszczególnych branżach.
Każdy Europejczyk wytwarza średnio w ciągu roku 132 kg odpadów żywnościowych i 12 kg odzieżowych i obuwniczych – wskazują dane KE. W walce z rosnącą ilością odpadów w tych kategoriach mają pomóc nowe regulacje, które we wrześniu przyjął Parlament Europejski. Wyznaczają one cele ograniczenia marnowa…
W ciągu ostatnich pięciu lat przychody Grupy WB wzrosły ośmiokrotnie. Eksport odpowiada dziś za 1/3 z nich. Dwadzieścia spółek wysokotechnologicznych, wchodzących w skład grupy, stawia przede wszystkim na innowacje, które znajdują zastosowanie nie tylko w polskiej armii, lecz również w zagranicznyc…