Kadry medyczne nie nadążają za starzeniem się społeczeństwa
W dobie starzejącego się społeczeństwa Polska będzie potrzebowała nie tylko więcej kadr medycznych, ale też tego, by te osoby były przygotowane do pracy w obliczu wyzwań zmieniającego się rynku ochrony zdrowia.
Wśród nich jest m.in. zapotrzebowanie na wysokie kompetencje pielęgniarek. Potrzebni będą również menedżerowie gotowi do zarządzania podmiotami ochrony zdrowia w dobie koniecznej reformy szpitalnictwa oraz otwarci na wdrażanie innowacji technologicznych. Odpowiedzią na te potrzeby ma być oferta pierwszej polskiej uczelni prowadzonej przez podmiot medyczny.
– Największym wyzwaniem związanym z kształceniem kadry medycznej w Polsce jest dysproporcja pomiędzy utrzymującym się niedoborem kadr medycznych a zwiększającym się zapotrzebowaniem społeczeństwa na prace tych kadr. Społeczeństwo ma coraz więcej problemów zdrowotnych, również złożonych. To społeczeństwo się starzeje. Kadry medyczne za tym nie nadążają. W sposób naturalny wpisujemy się więc w potrzebę Polaków związaną z utrzymywaniem zdrowia i życia naszych rodaków, naszego społeczeństwa – mówi agencji Newseria dr n. med. Krzysztof Kurek, rektor Wyższej Szkoły Nauk Medycznych w Warszawie, prowadzonej przez Grupę LUX MED, która zainaugurowała właśnie swój pierwszy rok akademicki.
Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego do 2050 roku nawet 40 proc. społeczeństwa mogą stanowić osoby w wieku 60 lat i więcej. Z raportu „Analizy kadrowe pielęgniarek”, przygotowanego na zlecenie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, wynika, że aby można było zaspokoić potrzeby społeczeństwa na opiekę pielęgniarską w perspektywie najbliższych 15 lat, liczba pielęgniarek powinna się zwiększyć o 240 tys. Tych pracujących z pacjentem jest w Polsce obecnie 216 tys. – do progu, jakim cechują się efektywne systemy ochrony zdrowia, już dziś brakuje nam 160 tys. osób w tym zawodzie.
– Największe braki kadrowe są w specjalizacjach wiodących w procesie opieki nad pacjentem, czyli w zakresie lekarzy, a także pielęgniarstwa – te już adresujemy naszymi studiami i działalnością uczelni. Tym, co będziemy podkreślać, kształcąc przyszłych profesjonalistów medycznych, jest natomiast potrzeba interdyscyplinarności. To potrzeba elastycznego wykorzystywania kompetencji profesjonalistów medycznych, potrzeba wspólnego i skoordynowanego działania profesjonalistów medycznych na rzecz pacjenta. Podkreślamy, że opieka nad pacjentem to nie jest gra indywidualna, to jest gra zespołowa, gra dobrze rozumiejących się i uzupełniających profesjonalistów medycznych. Temu będziemy poświęcać znaczną część programu kształcenia naszej uczelni – wskazuje dr Krzysztof Kurek.
Z danych OZZPiP wynika, że ponad 100 tys. polskich pielęgniarek posiada specjalizację. Najpopularniejszymi są pielęgniarstwo anestezjologiczne i intensywnej opieki oraz pielęgniarstwo chirurgiczne. Łącznie odpowiadają one za około 35 proc. specjalizacji. W Polsce toczy się dyskusja na temat rozszerzenia uprawnień pielęgniarek tak, by więcej decyzji mogły one podejmować samodzielnie.
– Rola pielęgniarek bardzo intensywnie się zmienia. Mam nadzieję, że wkrótce zmieni się jeszcze bardziej, bo coraz głośniej mówimy w Polsce o pielęgniarstwie zaawansowanej praktyki, modelu opieki nad pacjentem, który już dawno wdrożyły kraje wysoko rozwinięte, np. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania. To jest model, w którym nadaje się dodatkowe kompetencje pielęgniarkom. To nie jest nowe zjawisko. Są liczne badania naukowe pokazujące, że to jest model efektywny dla systemu, również z perspektywy finansowania, ale też niezwykle dobrze odbierany przez pacjentów i pracowników, czyli pielęgniarki i lekarzy, bo to też jest ważne w tej całej ocenie – mówi dr n. o zdr. Monika Tomaszewska, dyrektorka Instytutu Pielęgniarstwa w WSNM.
W Polsce działa Koalicja na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali, w ramach której pracuje Grupa Robocza ds. zaawansowanej praktyki pielęgniarskiej. W ocenie członków tej grupy efektywna współpraca między pielęgniarkami a lekarzami przekłada się na poprawę wyników leczenia, wyższą satysfakcję pacjentów i optymalizację kosztów.
Potwierdzają to przykłady państw, w których zaawansowana praktyka już została wdrożona. W USA personel pielęgniarski, po odbyciu przeszkolenia i certyfikacji, jest uprawniony na przykład do implantacji centralnych cewników naczyniowych (PICC) oraz cewników pośrednich. Liczba udanych zabiegów PICC wykonywanych przez pielęgniarki sięga w jednym z tamtejszych ośrodków nawet 90 proc. Pielęgniarki procedurę tę wykonują również w Wielkiej Brytanii. Z badań przeprowadzonych w szpitalu w szkockim Raigmore wynika, że scedowanie na nie tego zadania pozwoliło zredukować koszt procedury nawet o jedną czwartą – dzięki szybszej realizacji i mniejszej liczbie powikłań.
– Musimy dobrze przygotować przyszłe kadry medyczne do nowych ról czy do nowego modelu opieki nad pacjentem. O ile, mówiąc o pielęgniarstwie zaawansowanej praktyki, skupiamy się na studiach II stopnia, o tyle już na pierwszych powinniśmy uczyć studentów współpracy zespołowej – wyjaśnia dr Monika Tomaszewska. – Takie elementy połączone z nowoczesnymi technologiami chcemy pokazywać w naszej uczelni i wierzę, że jeżeli będziemy to robić od pierwszego dnia nauczania, to będzie to przynosiło efekty. Dodatkowo jeszcze wprowadziliśmy model tutora, mentora – osoby, która spośród danej grupy profesjonalistów medycznych jest ceniona, najwyżej oceniana, ale też jest za pan brat z innowacjami. Ona będzie ze studentem przez całe trzy lata jego studiów.
Niedobór kadr jest jednym z najważniejszych problemów polskiego systemu ochrony zdrowia, ale nie jedynym. Ma to odzwierciedlenie w priorytetach, nakreślonych we wrześniu podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, przez nowe kierownictwo resortu zdrowia. Dwa z trzech filarów, określonych przez Jolantę Sobierańską-Grendę i jej współpracowników, dotyczą zarządzania ochroną zdrowia. Chodzi o zreformowanie sieci szpitali i cyfryzację. Rynek będzie więc potrzebował w najbliższych latach specjalistów zarządzania w ochronie zdrowia, którzy będą wiedzieli, jak sięgać po narzędzia takie jak konsolidacja i restrukturyzacja oraz będą otwarci na wdrażanie nowych technologii. WSNM chce odpowiedzieć na te wyzwania ofertą studiów podyplomowych.
– Chcemy rozwijać u naszych studentów umiejętność łączenia kompetencji społecznych, analitycznych i technicznych, aby dobrze radzili sobie w różnych sytuacjach biznesowych i w różnych rolach. Dlatego też będziemy ich uczyć zarówno przywództwa, komunikacji, czyli kompetencji miękkich, jak również krytycznego myślenia opartego o fakty i dane. Będziemy zwiększać też ich wiedzę na temat nowych technologii. Bardzo ważne jest rozumienie otoczenia, w którym funkcjonuje podmiot medyczny. Spojrzymy też na samego lidera, który powinien nie tylko być otwarty na zmiany, ale powinien umieć kwestionować swoje przekonania i sposoby pracy oraz być inicjatorem tych zmian – zapewnia Mirosław Suszek, kierownik studiów podyplomowych nowoczesne zarządzanie w ochronie zdrowia w WSNM.
WSNM w pierwszym roku akademickim uruchomiła dwa kierunki: fizjoterapia i pielęgniarstwo I stopnia oraz dwa w kształceniu podyplomowym – poza nowoczesnym zarządzaniem jest to zarządzanie jakością w ochronie zdrowia. W przyszłości uczelnia planuje uruchomić też studia dla przyszłych ratowników medycznych, elektroradiologów i higienistów stomatologicznych.