Przejdź do głównej treści

Wywiad z Iwoną Kamińską-Lech z Kongresu Kobiet

| Łukasz | Wybory do sejmu 2019

Iwona Kamińska-Lech to liderka Kongresu Kobiet w Pile. Znana działaczka na rzecz równych praw kobiet i mężczyzn postanowiła ubiegać się o mandat posła.

Misją Stowarzyszenia Kongresu Kobiet jest działanie na rzecz realnej równości kobiet i mężczyzn (równość praw, szans i możliwości), działanie na rzecz uznania godności, autonomii i wolności wszystkich (i kobiet i mężczyzn), budowanie solidarności kobiet poprzez wymianę doświadczeń, wzajemną pomoc i pracę nad pamięcią o naszej historii.  Opierając się na doświadczeniach przeszłości, na naszej wiedzy i umiejętnościach, działamy razem tak, by być z tego dumne w przyszłości. By być dumne z demokratycznej Polski, gdzie obywatele i obywatelki są równi/ równe, wolni/ wolne, solidarni/ solidarne i radośni/ radosne - czytamy na stronie Kongresu Kobiet. 

Iwona Kamińska-Lech jest kandydatką Koalicji Obywatelskiej, startującej z poz. 3 w okręgu nr 38. Co skłoniło ją do udziału w wyborach?

- Skąd pomysł na start w wyborach??
 
- Z chęci bycia bardziej skuteczną. Działając w organizacjach pozarządowych, nie mamy takiej mocy sprawczej jak będąc w parlamencie. Działam od ośmiu lat i trudno się informacja przebija do opinii publicznej, ponieważ nie są to często tematy "szołmeńskie", "nośne", bo kto lubi mówić o przemocy, o równouprawnieniu, o osobach z niepełnosprawnościami, czy też problemach małych i średnich przedsiębiorstw, a polityce senioralnej już nie wspomnę. Najbardziej nośne to wydarzenia sportowe, a wszystkie inne, które nie są masowe i widowiskowe, już niekoniecznie cieszą się zainteresowaniem samorządów.
 
 
- Brała Pani udział w filmie "Siłaczki", jedynym fabularyzowanym dokumencie opowiadającym o otrzymaniu praw wyborczych przez kobiety. Jak Pani trafiła do tego projektu?
 
- Na IV Kongresie Kobiet Północnej Wielkopolski, który odbywał się 16.10.2016 r. w Pile, poznały się w panelu pt. "Niegodne historii??" Marta Dzido (reżyserka filmu) i Dorota Tułodziecka-Adams (promotorka działalności sióstr Tułodzieckich w Wielkopolsce) i ta znajomość zaowocowała powstaniem filmu "Siłaczki". W filmie wcielam się w drugoplanową postać tj. w rolę Izabeli Moszczeńskiej-Rzepeckiej.
 
- Z tego co mi wiadomo, w filmie wzięły udział aktywistki z całej Polski....
 
- Tak, właśnie dlatego, dialogi i dyskusje prowadzone są w tak naturalny sposób. Statystki na planie filmowym nie byłyby w stanie w tak przekonujący sposób tego zrobić. W filmie wzięły też udział zawodowe aktorki, które miałam przyjemność osobiście poznać tj. Maria Seweryn, Klara Bielawka, Martaj Ojrzyńska.
 
- Czyli była to przygoda życia?
 
- Na pewno tak, miałam przyjemność też poznać plan filmowy "od kuchni". Najpiękniejsze sceny w filmie, zostały nakręcone w Poznaniu (miasto Poznań było partnerem projektu) i np. taki kilku minutowy przejazd dna rowerach, który widzimy w filmie, był kręcony przez pół dnia, musiałyśmy przejechać na rowerach jakieś 30 razy przez plac Wolności w Poznaniu.
 
- Kiedy miała miejsce premiera filmu?
 
- 28 listopada 2018 r. w Kinie Muranów w Warszawie, dokładnie w 100-lecie otrzymania praw wyborczych przez kobiety.
 
- Jest Pani wulkanem energii, więc czego Pani życzyć?
 
- Wygranych wyborów i mandatu posłanki.
 
 
Nawet nie 500 głosów zabrakło Michałowi Zielińskiemu do zdobycia mandatu poselskiego.
Powiat Obornicki będzie miał wg nieoficjalnych wyników jednego posła.
Jan Filip Libicki nadal będzie Senatorem RP.
Jakub Rutnicki osiągnął najlepszy wynik w Gminie Rogoźno.
Znamy nieoficjalne wyniki wyborów do sejmu i senatu z terenu Gminy Oborniki. Oborniczanie głosowali w następujący sposób. PiS – 30%, KO – 29%, PSL – 22%, SLD – 13%, Konfederacja – 6%.
Jan Filip Libicki wygrywa z Jerzym Wierzchowieckim w wielu miejscach powiatu obornickiego.
Podział 8 mandatów w okręgu pilskim wydaje się być przesądzony. Co z dziewiątym?