Słowa Tadeusza Rollke z filmu „Dziennik z podróży” utkwiły mi w pamięci. Nie dlatego, że zastanawiałam się nad tym czy artyści rzeczywiście nie chodzą w piżamach, ale dlatego, że byłam pewna, że chodzą i to w tych zwyczajnych, a może jeszcze w schodzonych kapciach siedząc na tarasie pijąc kawę i paląc papierosa nie myśląc wcale o tym, że są wielkimi gwiazdami.
Niedziela 26 kwietnia obfitowała w wydarzenia kulturalne i bezsprzecznie związane z kulturą. O godzinie 16.45 rozpoczęła się niecodzienna uroczystość.
Zespół DŻEM powstał w roku 1973 z inicjatywy Adama i Beno Otrębów oraz Pawła Bergera. W tymże 1973 roku dołączył wokalista Ryszard Riedel a następnie w 1978 roku gitarzysta Jerzy Styczyński.
Postać nietuzinkowa, wokalista, kompozytor, akordeonista a także osobowość telewizyjna. Czesław Mozil bo o nim mowa przez wiele lat mieszkał w Danii gdzie ukończył Duńską Królewską Akademię Muzyczną. W wieku 28 lat wrócił do Polski.
Artysta najwyższego formatu, odnajdujący się w różnych gatunkach muzyki. Na scenie Obornickiego Ośrodka Kultury stworzył klimat niepowtarzalnej uczty muzycznej. Jak sam zaznaczył w wywiadzie po koncercie było to możliwe dzięki wspaniałej obornickiej publiczności.
W tym roku Rogoźno zorganizowało cykl imprez już 10 maja. Imprezy zlokalizowane było kolejny raz w Muzem Regionalnym.
Dziś na deskach sceny Obornickiego Ośrodka Kultury wystąpił jedna z najpopularniejszych i najbardziej lubianych formacji kabaretowych w Polsce - Łowcy.B.
Na te ostatnie chwile przed sylwestrowym szaleństwem polecamy wam kilka fragmentów doskonałego recitalu dwóch obornickich artystów Marcina Samolczyka i Witka Żuromskiego.
