Budowa obwodnicy Obornik to ciągle melodia przyszłości. Czy są jakiekolwiek szanse na zmianę tej sytuacji?
Oborniczanie na obwodnicę czekają kilkadziesiąt lat. W tym czasie rozważano zarówno opcję poprowadzenia ją zarówno zachodnią, jak i wschodnią stroną miasta. Ta pierwsze na pewno już nie wchodzi w rachubę ze względu na zabudowę na Słonawach. Pozostaje więc opcja jej budowy między Bogdanowem i Gołaszynem.
Spróbujmy poukładać historycznie niektóre fakty. Droga Krajowa nr 11 to główna arteria łącząca Śląsk z bałtyckimi plażami. To głównie latem Oborniki przeżywają największe natężenie ruchu spowodowane wyjazdami wakacyjnymi. Wąskie gardło, którym jest jeden most na Warcie, paraliżuje wówczas życie całego regionu. W celu usprawnienia ruchu na tej trasie postanowiono przebudować DK11 do poziomu drogi ekspresowej. W tym celu miały powstać m.in. obwodnice miast. Zakładano, że inwestycje zaczną się na Śląsku, a potem będą realizowane kolejne w kierunku północnym. Tym sposobem do dnia dzisiejszego powstały obwodnice między innymi Lublińca, Kluczborka, Ostrowa Wlkp., a na ukończeniu są w Pleszewie i Jarocinie. Logicznym tokiem rozumowania następne w kolejce powinny być: Oborniki i Ujście. Dlaczego więc powstaje odcinek Bobolice-Koszalin?
Odpowiedź jest dość oczywista. Jak czytamy na stronie GDDKiA „Odcinek drogi S11 Koszalin – Bobolice posiada uzyskaną w 2011 roku decyzję środowiskową”. Na Pomorzu zadbano oto, aby jak najszybciej przygotować dokumentację. Na ten aspekt niejednokrotnie zwracał uwagę poseł Bartłomiej Wróblewski. Oborniki nie miały i nie mają nic. Tego samego zdania jest Michał Zieliński, który jest w bliskim kontakcie z poznańskim posłem. W ostatnich latach słyszeliśmy mnóstwo zapewnień o działaniach na rzecz obwodnicy, ale żadnych czynów. Poniżej przytaczamy choćby wypowiedź posła Jakuba Rutnickiego. Po 8 latach rządów koalicji PO-PSL nie ma nic. Kiedy przed tygodniem rozmawialiśmy na temat obwodnicy z posłem Krzysztofem Paszykiem zwrócił uwagę na przygotowany ogromny budżet inwestycyjny z wykorzystaniem środków unijnych w roku 2015. Trudno nie zgodzić się z tym. Tylko na pytanie dlaczego koalicja nie była w stanie wyłożyć przez te kilka lat przysłowiowe drobne na przygotowanie dokumentacji technicznej nie miał już nic do powiedzenia. Na papierze można zapisać wiele, tylko oborniczan tym już się nie kupi. Tu potrzebne są natychmiastowe działania. Z resztą obietnicami zmęczeni są już nawet samorządowcy z ul. Piłsudskiego 76.
Plan wg Prawa i Sprawiedliwość
Wiosną tego roku plan kilkuletni realizacji budowy obwodnicy Obornik i Ujścia przedstawili przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwość na konferencji w Pile. Wg niego stolica powiatu obornickiego powinna mieć nowa arterię do 2025r. Perspektywa odległa, ale realna. Na tę chwilę PiS nie zrobił wiele. Jest tylko jedna ważna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę. PiS przedstawiło plan działania na papierze. Nie zrealizowanie pierwszego etapu na pewno odbije się na ugrupowaniu czkawką przy urnach. Posłowie Wróblewski oraz Marcin Porzucek przekazali informacje o zabezpieczeniu środków na wykonanie STEŚ (Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe). Zakończenie jego przypada na wiosnę 2019. Idealny termin, aby wyborcy mogli wystawić ocenę.
Będzie ta obwodnica?
Obwodnica Obornik znajduje się na dalekim miejscu w rankingu planowanych inwestycji. Na dodatek jest to pozycja rezerwowa. Za rządów koalicji PO-PSL raz była wpisana, potem znikała, a przed wyborami ponownie się pojawiała na liście. To już powinno dać do zrozumienia, że jest to ranking elastyczny. Dlatego ważne jest aby przygotować dokumentację techniczną. Będą zrobione podstawy do inwestycji będzie można rozmawiać o finansowaniu właściwego etapu. Podobnie działają niektóre sołectwa w naszym powiecie, choć wiadomo, że to inna skala. Finansują ze środków sołeckich projekty chodników, dróg. Łatwiej wówczas przekonać burmistrza, wójta do znalezienia pieniędzy na wykonanie zadania. Oby te 20 mln zł na STEŚ było początkiem realizacji wieloletnich obietnic polityków.
Sytuacja polityczna
Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie cieszyło się wielkim poparciem w naszym regionie. Dla ugrupowania obwodnica jest ogromna szansą na zdobycie większego elektoratu. Przedstawienie harmonogramu prac jest już sporym zobowiązaniem wobec całej północnej Wielkopolski. Poseł Marcin Porzucek może wiele stracić. Nie mniej Michał Zieliński, który zamierza startować w wyborach samorządowych (do sejmik a w alternatywie jest też mocnym kandydatem n starostę). Nie dziwi więc, jego zaangażowanie w tematykę obwodnicy. Z drugiej strony mamy 2 posłów opozycji, którzy wykorzystają każde potknięcie konkurentów, aby zdobyć głosy dla siebie. Szczególnie aktywny jest poseł Krzysztof Paszyk. Nie można zapominać o pośle Jakubie Rutnickim, który wiele dobrego uczynił dla regionu w zakresie sportu i kultury. Walka o obornicki rząd dusz będzie trwała i oby z tego politycznego boju zwycięsko wyszły Oborniki.
